Świetna organizacja, darmowe uczestnictwo, ciekawa trasa, żarliwy doping, ponad 140 rozlosowanych nagród rzeczowych, masa znajomych, piękna pogoda ...
Wiedziałam, że trasa jest raczej płaska i miałam cichą nadzieję złamać 50 minut wspierając się przy tym na wzajem z Dorotą, której dotychczasowa życiówka na 10 km to 52+. Niestety, i bluzgać mi się tu chce, przed 5 km poczułam coraz silniejszy ból w okolicy lewego kolana, zaczęłam zwalniać, a potem iść. Próbowałam nieśmiało podbiegać, ale po 5-6 kroku ból powracał i w efekcie na metę dotarłam z niechlubnym czasem 01:06:22. Byłam niepocieszona, ale obserwuję u siebie coraz bardziej dojrzałe i pokorne podejście do tego typu nieprzewidzianych sytuacji i to mi się podoba! A ból to niestety nadwyrężone więzadło poboczne i na razie zero treningów :(
Biegam, bo ... |
Trasa wiodła przez zakład produkcyjny |
Aby do mety ... (z bolącym więzadłem) |
Chip na pamiątkę :) |
Bieg ukończyło 968 osób. Dotychczasowego, dwukrotnego zwycięzcę Biegu Papiernika, Radka Dudycza wyprzedził ... gość z Kenii. Surprised? Not at all!
Wyniki III Biegu Papiernika
1 JOHN KIBICHIY 00:30:342 RADOSŁAW DUDYCZ 00:30:54
3 PAWEŁ OCHAL 00:31:17
1 OLGA OCHAL 00:34:46
2 WIOLETTA KRYZA 00:35:38
3 ARLETA MELOCH 00:36:36
szacun, że dałaś radę! za rok pobijemy 50!
OdpowiedzUsuńtrasa jest idealna do bicia życiówek :)
OdpowiedzUsuń