poniedziałek, 20 lutego 2012

Letniewo

W zeszły weekend postanowiliśmy przebiec się do stadionu w Letniewie i zmierzyć dystans jaki nas od niego dzieli. Biegło się bardzo dobrze i pomimo spokojnych ostatnio treningów z lekkością pokonałam odcinek 11 km. Dowód na to, że nie straciłam jeszcze zupełnie formy, co mnie bardzo ucieszyło! Stadion znajduje się w odległości mniej więcej 5.5 km od naszego domu.
Następne regularne treningi wznowie dopiero za miesiąc, po spokojnej i mam nadzieję, że udanej rekonwalescencji. Teraz mam okazję cieszyć się wolnym czasem na zwolnieniu i doskonałymi warunkami na nadrobienie lektury od dawna już zalegających magazynów biegowych oraz zapisanych linków w zakładce Ulubione.

3 komentarze:

  1. oh, ale się stęskniłam za bieganiem! pora wyciągnąć buty z szafy i wyruszyć na próbną przebieżkę - cała drżę jak to z moją formą będzie wyglądało - pewnie padnę na pierwszej prostej :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty Zosiu robisz siłę na treningach wioslarskich, więc może to wzmocni Twoją formę (wiem nogami nie wiosłujesz :) Mi też brakuje regularnych treningów i drżę na myśl o połówce w Berlinie za miesiąc. Pobiegne tempem turystycznym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i dałam radę! my już z Rychem po drugim biegu i jestem przeszczęśliwa, bo nie tylko moje nogi "pamiętają" jak biegać, ale na dodatek okazało się, że taka półgodzinna przebieżka idealnie "męczy" mojego nadpobudliwego psa! Rysieczek śpi na sofie, a ja jestem mega zadowolona, bo wiem, że ZMĘCZONY PIES TO SZCZĘŚLIWY PIES :)

    OdpowiedzUsuń