W piątek, 30 marca, po drodze do hotelu zajechaliśmy na Tempelhof, aby odebrać pakiety startowe. Biuro zawodów znajdowało się na terenie nieczynnego lotniska. W hangarze, w którym zapewne kiedyś garażowały olbrzymie cielska samolotów teraz odbywały się targi BERLIN VITAL Expo, na których można było podziwiać lub zakupić dosłownie wszystko to, co związane jest z bieganiem.
Przy odbiorze pakietu startowego należało wręczyć wydruk potwierdzenia rejestracji z kodem kreskowym. Po zeskanowaniu kodu z drukarki wyjechał piękny pachnący numer startowy: F8443 Katarzyna :) Do tego trochę ulotek, worek do depozytu oraz "kupon" na technicznego T-shirta adidasa z okolicznościowym nadrukiem.
W biegu wzięło udział ponad 31 000 osób. Wszędzie można było zauważyć uczestników spacerujących po mieście z workami z logo biegu. Rano, w dniu biegu, na peronie rozpoznać ich było można było po chipie na bucie.
Start miał miejsce o 10:45. Miejsca na porządną rozgrzewkę nie było, gdyż ogromny teren został ogrodzony i podzielony na sektory, na poboczach zbudowano miasto toi toi'ów, a na końcu ulicy stały zaparkowane z niemiecką precyzją ciężarówki, które służyły jako depozyty.
Podczas rejestracji należało podać orientacyjny czas, w jakim planuje się pokonać dystans, zatem Wojtek został skierowany do sektora A, zaraz za elitą biegu, a ja zajęłam miejsce w największym, ostatnim sektorze E :)
Zmarznięta, z lodowatym nosem i dłońmi, czekałam na start, a gdy aplauz biegaczy dał znak, ze pierwsi już ruszyli, musiało minąć następne 17 minut zanim przekroczyłam linie startu. Tylu nas tam było!
Trasa była plaska, przyjemna, "turystyczna". Z pięknymi widokami i mnóstwem kibiców po drodze. Biegło mi się bardzo dobrze, w drugiej połowie szybciej o 10 sekund na każdym kilometrze i ku mojemu zdziwieniu ukończyłam bieg z czasem 02:03:22. Na mecie byłam 3005, co na ilość startujących wcale nie jest słabym wynikiem! :)
Jednak brak wybiegania czuje do dziś :) Takich zakwasów nie miałam jeszcze nigdy po żadnym z biegów.
Poniedziałkowe wydanie z pełna listą ponad 31 tysięcy uczestników wraz z wynikami :) |
Moje zdjęcia tutaj
A teraz trochę konkretnych danych:
Men
| Women
|
Karolina Jarzyńska zajęła czwarte miejsce wśród kobiet. Wyprzedziły ja tylko 3 Kenijki! Wiecej o tym tutaj.
super ciekawa relacja! a jak poszło Wojtkowi? tuż za Kenijczykami?
OdpowiedzUsuń1:25:29 :)
OdpowiedzUsuń