niedziela, 30 października 2011

Weekend na Medal

Weekend zaczął i skończył się sportowo. W piątek z kilkorgiem znajomych przebiegłam się po kampusie Politechniki Gdańskiej. Start planowany był na 17:00, ale rozpoczął się pół godziny później. No bo to w końcu bieg studencki, więc luuuuz ... :) Trasa (5 km) biegła między budynkami uczelni. Masa zakrętów, nawierzchnia od betonu, poprzez wykopy i jumby przypominała raczej nocny bieg przełajowy. Kameralny bieg bez opłaty startowej, do tego pomiar czasu, medal, woda i dobre towarzystwo. Czyż to nie sympatyczny początek weekendu?
To już prawie stała ekipa z trójmiejskich biegów (Zosia, Dorcia, Kuba...)

"bo Kasia jest moją fanką, a ja jestem jej fanem" - tak Stasiu (czerwony T-shirt) przedstawił siebie (i mnie) moim i swoim znajomym.

Weekend zakończyłam treningiem w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. 6.39km w 38:34. Pogoda była wymarzona! Muszę trzymać spokojne tempo, bo wciąż czuję ścięgno w prawej nodze. To mój pierwszy workout zarejestrowany w SportsTrackerze. Aplikacja jest niesamowita. Można załadować zdjęcia zrobione na trasie, które pojawią się w konkretnym miejscu na zdjęciu satelitarnym przebytej trasy!


My weekend began and ended very sporty. On Friday, with several friends, I ran around the campus of the Technological University of Gdansk. The sttart was planned for 5pm, but it all started half an hour later. Well, well ... at the end of the day it was students' race, so just relax ... :) The route (5 km) was between the buildings of the university. Running through so many obsticles, taking sharp courves it rather felt like a night cross-country race. There was no fee for the race but chip timing, a medal, water and good company. Isn't it a nice start to the weekend?

I finished the weekend with a training in the Tricity Landscape Park. 6.39km in 38:34. The weather was perfect! I had to keep calm pace because I still feel a pain in my right leg tendon. This was my first recorded workout in the SportsTracker. The application is amazing. You can upload photos taken on the route, and they will appear on your training route exactly where you took them!
 

środa, 26 października 2011

Ten piątek/this Friday

To był raczej spontan. Dzięki Kubie zapisałyśmy się z Dorotka i Zosią na II Bieg Politechniki Gdańskiej.
Idealny początek weekendu!

It was rather spontanious. Thanks to Kuba, together with Dora and Zosia, we have signed up for II Gdansk University of Technology race.
Perfect way to start the weekend off! 

wtorek, 25 października 2011

Dlaczego biegam wg RUNNER'S WORLD/Why I Run by RUNNER'S WORLD

 Wybrane wypowiedzi


Why I Run?


"(...) Chcemy wiedzieć dlaczego biegasz? Zdradź nam powody i zobacz, co inni mają do powiedzenia"


Cat Chowder1
Bieganie po prostu oczyszcza umysł. Nic nie istnieje oprócz odgłosu mojego oddechu i moich kroków.
sabra1
Bieganie to dla mnie dobry sposób, aby spędzić czas z samym sobą, odreagować, przemyśleć i skupić się na sprawach, które chce zrobić w danym dniu. Z biegiem lat bieganie stało się częścią tego, kim jestem. Bez biegania nie byłabym w pełni sobą.
jrrichar
Biegam, aby uwolnić się od wszelkich nacisków i wymogów życia. Biegnę, aby odnaleźć siebie i być sobą.
marjoriepatrick
Biegam maratony z wielu powodów – to ciągłe wyzwanie, aby cisnąć mocniej, szybciej, aby pożywić się pozytywną energią, którą daje mi każdy bieg oraz aby dokarmić spokój umysłu.
mm861cg
Wiele osób mówiło mi: "Nigdy nie mógłbym tego zrobić." Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą. Biegam, bo w bieganiu nie ma granic. Każdy może zostać biegaczem. Satysfakcja, jaką daje mi bieganie jest jak żadna inna. Nigdy nie żałowałem ani jednego biegu.


Selected statements


Why I Run?

" (...) we want to know: Why do you run? Tell us your reason and see what others have to say"

It simply clears my head; nothing exists except my breath and footsteps.

sabra1 

Running is a good way for me to get time with myself, unwind, think and focus on what I need to do for the day. Over the years, it has become a part of who I am. I really don't think I'd be complete or sane without running.

I run to be FREE from all the pressures and demands of life. I run to find and be myself.
I run marathons for many reasons - a constant challenge to push harder, faster; to thrive on the positive energy that each run gives me and to nourish a peaceful mind.

mm861cg 

Many people have told me, "I could never do that." What they don't realize is that they CAN. I run because running has no limits - anyone can become a runner. The satisfaction I get from running is like no other; I've NEVER regretted a run.

niedziela, 23 października 2011

No i koniec/That's it!

Wczoraj odbył się ostatni z siedmiu biegów Grand Prix Ziemi Puckiej. Zajęłam IV miejsce w klasyfikacji generalniej, w kategorii otwartej kobiet. Otarłam się o podium i pewnie dałabym rade zajść wyżej, jeżeli od samego początku obrałabym sobie taki cel. Od kwietnia co miesiąc wstawałam wcześnie rano w sobotę, jechałam do oddalonego o około 50 km miejsca zawodów (Puck, Mechelinki, Krokowa, Hel, Jastarnia, Władysławowo i Leśniewo), aby na koniec za swoja wytrwałość i determinację otrzymać ... proporczyk LKS Puck i dwa święte obrazki.

Rywalizacja w biegu głównym odbywała się na dystansie 6.200 m, między Leśniewem a Piaśnicą. Ceremonia zakończenia GP obejmowała dekorację zawodników ... w 81 kategoriach! Od trzyletniego Tadzia w kategorii krasnali do kategorii weteranów z panem Florkiem (1940) na czele.

Podczas całej imprezy końcowej towarzyszyła mi i dokumentowała moje zmagania moja kochana Rodzinka, a w biegu wzięły udział razem ze mną Dorotka i Monika, które kilka miesięcy temu zaraziłam wirusem biegania :)

Po dekoracji wszyscy udali się pod Pomnik Ofiar Piaśnicy. Hitlerowcy rozstrzelali w piaśnickich lasach około 12 tysięcy osób. Masowe egzekucje rozpoczęły się pod koniec października 1939 i trwały do kwietnia 1940 roku. Był to wzruszający, patriotyczny akcent oddania czci ofiarom w rocznicę tragicznych wydarzeń.

Podsumowując – każdy z siedmiu biegów miał swój klimat, odbywał się w sympatycznej atmosferze, miejsca zawodów i trasy znajdowały się w malowniczych miejscowościach, poznałam sporo ciekawych osób, ale ... co ja teraz zrobię z proporczykiem? :)


czwartek, 20 października 2011

Jak zaczęłam biegac?/How did I start running?

To było niespełna rok temu, kiedy to po półrocznych regularnych zajęciach Nordic Walking kije przestały mi już wystarczać. Przekonałam się o tym biegnąc spóźniona na miejsce zbiorki skąd wyruszaliśmy na marsz z kijami. Przebiegłam około 2 km i nie miałam nawet zadyszki!!!

Kilka dni później z koleżanką z pracy, Zosią (zapewne nie raz jeszcze o niej tu wspomnę), wzięłyśmy udział w biegu Gdańsk Biega na dystansie 6 km. Dzień wcześniej wymierzyłam trasę 6 km na Google Earth i spróbowałam swoich sil. Wystartowałam następnego dnia i dałam radę.

Pięć dni później wzięłam udział w Biegu Niepodległości w Gdyni z założeniem, ze nie mogę iść! Będę człapać, ale nie iść! Na półmetku minęłam Radka Dudycza, który właśnie skończył bieg i udzielał wywiadu, a ja miałam jeszcze jedną pętelkę do zaliczenia :) Pokonałam dystans 10 km w 1:05:17. Znowu dałam radę. I tak to się zaczęło.

It was less than a year ago, when after six months of regular Nordic Walking classes I found out that sticks were no longer enough for me. I realized that when I was running (literately) late for the class for about 2 km. Breathlessness? Surprisingly, not at all!

A few days later with my colleague, Zosia (surely she will be mentioned here again) I took part in the 6 km race Gdańsk Biega (transl. Gdansk Runs). A day earlier, I checked out a 6 km route on Google Earth and went out to test my form. The next day I took off and it was all good!

Five days later, I took part in the Independence Day race in Gdynia with my mind set that I can’t walk! I'll shuffle, but will not walk! Being halfway through I passed by Radek Dudycz, who had just
finished a race with the first place and was interviewed. I had another 5 km ahead of me :) I completed a distance of 10 km in 1:05:17. Again, I managed. And so it began

środa, 19 października 2011

Ten pierwszy / The very first one

Założyłam bloga o bieganiu, bo kiedyś nienawidziłam biegać. Teraz nie mogłabym żyć bez biegania.

Christopher McCandless, główny bohater filmu "Wszystko za życie" (ang. Into the Wild) zapisał w swoim dzienniku zdanie "szczęście jest tylko wtedy, gdy jest dzielone" (ang. Happiness only real when shared) Dlatego czytacie teraz te słowa. Z czasem przekonacie się, ile szczęścia daje mi bieganie. Chcę dzielić się z Wami ta pasją. Z tymi, którzy rozumieją magię tej dyscypliny sportu i z tymi, którzy patrzą na mnie spode łba, gdy mówię, że dziś biegając znowu się wzruszyłam lub, że znowu czuję ten ekstatyczny ból w stawach biodrowych. Yeah!

Bieganie to najprostszy (i najtańszy!) sposób na poprawienie kondycji, zdrowia, figury, cery, nastroju, na porzucenie nałogów, oderwanie się od brutalnej rzeczywistości, spędzenie czasu z samym sobą, a przy tym na poszerzenie grona znajomych i to w rożnych kategoriach wiekowych :) Wystarczy mieć sportowe buty i wio!

Z wielką satysfakcją mogę stwierdzić, ze udało mi się zarazić bieganiem już kilka osób i liczę, ze znajdzie się ich jeszcze więcej. Jeśli ten blog, jeśli choć jeden przeczytany post sprawi, ze ktoś pomyśli „ale fajne to bieganie, spróbuję” lub po prostu zasznuruje buty, przekroczy próg domu i nakręcony zacznie biec, to moja satysfakcja będzie bezkresna!


I created a blog about running because I used to hate running. Now, I can't live without it.

Christopher McCandless in the film "Into the Wild" wrote a note in his diary "Happiness only real when shared". This is why you are reading it now. You will see with time how much running makes me happy. I want to share with you this passion. With those who understand the magic of running and with those who look at me curiously when I say I got emotional again today when I was running or I can feel this ecstatic pain in my hips again. Yeah!

Running is the easiest (and the cheapest!) way to improve fitness, health, figure, complexion, mood, to abandon habits, to break away from the brutal reality, to spend some quality time with yourself, and to extend a circle of friends in different age categories :) You just have to have sport shoes and off you go!

I can say, with
great satisfaction, that I managed to hook a few people on running and I hope there will be even more of them. If this blog, even a single post you read, will make you think "running must be cool, I’ll try it" or simply you will just lace up your shoes, cross your house door and start to run, my satisfaction will be endless!