czwartek, 19 lipca 2012

Summer's crap. So what?

Dziś biegałam w deszczu. No i co, jak ciągle pada?
W najbliższym czasie zacznę nadrabiać zaległości w postach, bo trochę się działo i tematów się nazbierało. A na razie soczyste zdjęcie z dzisiejszej trasy. Mniammm...


niedziela, 8 lipca 2012

Nocny Bieg Świętojański

Warunki, w jakich miałby odbyć się bieg były do końca nieokreślone. Około dwóch godzin przed startem zaczął padać rzęsty deszcz. Po prostu lało jak z cebra. Deszcz ustał, ale podmyty Bulwar, kałuże i parna, wilgotna pogoda pozostały.

W namiocie, w którym wydawano pakiety startowe wiły się kolejki biegaczy. Ponad 2500 zapisanych uczestników. Podział numerów na stanowiska odbioru był nierówny. Początkowe numery podzielono co 300. Do stanowiska wydającego numery startowe od 1900  wzwyż prowadziła jedna kolejka. W efekcie ludzie nie zdążyli odebrać pakietów i biegli niesklasyfikowani. Fora internetowe grzmią.

Bieganie w wysokich temperaturach i wilgoci nie przychodzi mi z łatwością. Bieg ukończyłam razem z Dorotą z wynikiem 00:55:25. Biegłyśmy razem całą trasę i po biegu obie zgodnie stwierdziłyśmy, że nie było łatwo, ale atmosfera na mieście była przednia i ogólnie zaliczamy VIII Bieg Świętojański do biegów udanych.

iście wieczorny bieg
biegło nas o wiele więcej, ale liczba sklasyfikowanych uczestników zatrzymała się na 1960 osobach
dziewczynki gotowe do akcji
po akcji w super-dizajnerskich koszulkach